18 stycznia 2010

Tatiankowy maskulinizm


W przedszkolu, w grupie Tatianki jest o kilku facetów więcej niż kobiet. Symptomy maskulinistycznego trendu, żeby nie napisać – transu, dają o sobie znać od kilku tygodni. Pytam Tatiankę: "Tatianko, co dzisiaj robiłaś w przedszkolu?" i słyszę: "Dzisiaj w przedszkolu – bo nasze potomstwo sztuk jeden odpowiada pełnymi zdaniami – bawiłem się klockami". "A co jadłaś na obiad?". "Jadłem zupkę". O dziwo, gdy Tatianka opowiada o tacie i jego zajęciach, mówi na przykład: "Tatuś pojechała na zakupki". "Tatuś pojechał na zakupki, Tatianko" – poprawiam. Ale Tatianka nie przyjmuje tych koniugacyjnych niuansów do wiadomości. Jej postawa jednak ma logiczne uzasadnienie: w przedszkolu, w grupie maluszków jest więcej facetów, zatem Tatiana mówi: zjadłem, ubrałem, bawiłem się, zwłaszcza gdy dzieli się wrażeniami z przedszkola. A w domu rządzą kobiety, bo mężczyzna jest tylko jeden, a nas dwie, stąd może to Tatiankowe: "Tata pojechała na zakupki"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. :-)