Jedną z ulubionych zabaw naszej latorośli jest układanie kart z ilustracjami wszelakich istot żywych, począwszy od hipopotama, poprzez słonie, żyrafy czy zebry, na mrówkach i muchach skończywszy. Karty pochodzą z "Quizu przyrodniczego z zabawnymi zgadywankami", ale na tym etapie Tatiana nie korzysta z jego wszystkich możliwości, a jedynie z obrazków służących do rozgrywania poszczególnych serii.
Układamy. Tatiana losuje pierwszą kartę ze stosiku, ja mam przeczytać wierszowany opis, a moja mała konkurentka musi odgadnąć – posiłkując się również obrazkiem na odwrocie – o jakim stworzeniu jest mowa.
Pierwszą bohaterką zgadywanki jest mała owieczka, co dobitnie odzwierciedla niezbyt artystyczny obrazek.
– Słodkie maleństwo – podsumowuje Tatianka.
Następną tajemniczą postacią okazuje się kotek.
– Słodkie maleństwo – Tatianka za każdym razem wypowiada tę samą formułę. Zabawa trwa w nieskończoność.
W końcu przychodzi kolej na... pewne kosmate, fruwające stworzenie:
Siada na wszystkim, co jest brudne,
nieświeże , lepkie i paskudne,
unika tylko pajęczych nici,
aby jej pająk nie pochwycił.
Dla Tatiany nie ma w tej prezentacji niczego odstręczającego i niesmacznego.
Nie zrażając się turpistycznym opisem muszych preferencji, podsumowuje żarliwie:
– Słodkie maleństwo...
...co każe mi spojrzeć na tradycyjne kanony piękna i brzydoty z zupełnie nowej perspektywy. Z dziecięcego punktu widzenia wszystko prezentuje się inaczej. Piękniej...
"Zagadkowe, z pozoru bezsensowne i niestosowne, zwłaszcza w przedstawieniach religijnych, muchy nie umknęły uczonym oczom historyków sztuki. Malowana mucha ma wspaniałą >>literaturę przedmiotu<<. I znaleziono wiele jej sensów". Zob. Maria Poprzęcka "Na oko: Mucha"
Pierwszą bohaterką zgadywanki jest mała owieczka, co dobitnie odzwierciedla niezbyt artystyczny obrazek.
– Słodkie maleństwo – podsumowuje Tatianka.
Następną tajemniczą postacią okazuje się kotek.
– Słodkie maleństwo – Tatianka za każdym razem wypowiada tę samą formułę. Zabawa trwa w nieskończoność.
W końcu przychodzi kolej na... pewne kosmate, fruwające stworzenie:
Siada na wszystkim, co jest brudne,
nieświeże , lepkie i paskudne,
unika tylko pajęczych nici,
aby jej pająk nie pochwycił.
Dla Tatiany nie ma w tej prezentacji niczego odstręczającego i niesmacznego.
Nie zrażając się turpistycznym opisem muszych preferencji, podsumowuje żarliwie:
– Słodkie maleństwo...
...co każe mi spojrzeć na tradycyjne kanony piękna i brzydoty z zupełnie nowej perspektywy. Z dziecięcego punktu widzenia wszystko prezentuje się inaczej. Piękniej...
"Zagadkowe, z pozoru bezsensowne i niestosowne, zwłaszcza w przedstawieniach religijnych, muchy nie umknęły uczonym oczom historyków sztuki. Malowana mucha ma wspaniałą >>literaturę przedmiotu<<. I znaleziono wiele jej sensów". Zob. Maria Poprzęcka "Na oko: Mucha"
I jeszcze mucha w ujęciu poetów. :-D
Jan Brzechwa
Mucha
Z kąpieli każdy korzysta,
A mucha chciała być czysta.
W niedzielę kąpała się w smole,
A w poniedziałek w rosole,
We wtorek - w czerwonym winie,
A znowu w środę - w czerninie,
A potem w czwartek - w bigosie,
A w piątek - w tatarskim sosie,
W sobotę - w soku z moreli...
Co miała z takich kąpieli?
Co miała? Zmartwienie miała,
Bo z brudu lepi się cała,
A na myśl jej nie przychodzi,
Żeby wykąpać się w wodzie.
Czesław Miłosz
Na cześć księdza Baki
Ach te muchi,
Ach te muchi,
Wykonują dziwne ruchi,
Tańczą razem z nami,
Tak jak pan i pani
Na brzegu otchłani.
Otchłań nie ma nogi,
Nie ma też ogona,
Leży obok drogi
Na wznak odwrócona.
Ej muszki panie,
Muszki panowie
Nikt się już o was
Nigdy nie dowie,
Użyjcie sobie.
Na krowim łajnie
Albo na powidle
Odprawcie swoje figle,
Odprawcie figle.
Otchłań nie je, nie pije
I nie daje mleka.
Co robi? Czeka.
A swoją drogą dziecięce spojrzenie prowokuje do jakże twórczych poszukiwań. I mucha może być wdzięcznym tematem sztuki i poezji. :-)
małe-boi się większego (groźnego pająka)=słodkie maleństwo:)
OdpowiedzUsuńHaha, słodko xD
OdpowiedzUsuńAle tak, to prawda - dzieci patrzą na świat inaczej niż dorośli... i to jest piękne! ; )
Wrażliwa słodka istotka... piękno tkwi głębiej i ona o tym wie :)
OdpowiedzUsuńOLQA
OdpowiedzUsuńW końcu mucha jest maleńka, więc niech już będzie "słodkie maleństwo". Oby tylko obyło się bez przytulania. ;-)
owarinaiyume
OdpowiedzUsuńDzięki Tatiance na każdym kroku odkrywam tę prawdę. I ciągle się od niej uczę patrzeć inaczej. :)
Margo
OdpowiedzUsuńWiele razy zachwycam się tym, jak Tatianka się zachwyca. :)
:) Fajniste:)
OdpowiedzUsuńMucha też stworzenie boże...;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Tatianki:)
Naczynie
OdpowiedzUsuńNa poprawę humoru. :)
Nivejko
OdpowiedzUsuńOby nie w nadmiarze. Przy małych ilościach można jakoś funkcjonować. ;-))Ale komary są jeszcze gorsze we współistnieniu.
Tatianka też słodkie maleństwo :-)
OdpowiedzUsuńO, tak. :-))
OdpowiedzUsuńTatianka jest swietna! Ma racje! Bez wzgledu na to jak zyje mucha i gdzie przysiada, to trzeba przyznac, ze jest tak samo niezwyklym stworzeniem jak pajak, pszczola i tak dalej. Bo to takie male, bezbronne stworzonka......A ze wzrokiem dziecka jeszcze slodkie......to jest wlasnie cudowne! I jak tu nie twierdzic, ze dzieci w swojej prostocie i szczerosci sa najblizej Boga? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrawdziwa dyplomatka z Twojej Tatianki...
OdpowiedzUsuńKasiu, miło mi czytać takie piękne słowa odnoszące się do mojej córci.
OdpowiedzUsuńZachwyt dziecka jest chyba najbliższy zachwytowi i zadziwieniu św. Franciszka nad pięknem natury. Dzieci przywracają nam, dorosłym, radość patrzenia na świat i odkrywania go na nowo. :) Nawet mucha zyskuje dzięki temu spojrzeniu (choć ja nie przepadam za tymi stworzonkami). :D
Bobe Majse
OdpowiedzUsuńMożna by taki model zachowania zaszczepić na grunt polityki, jako element kampanii wyborczej :)
Ha, ha, ha :D
OdpowiedzUsuńŚwietne!
A ja mam tylko brudne skojarzenia z muchą. Czas to zmienić. Mucha mieszka w poezji - no proszę! Zaraz przeczytam Poprzęcką, idąc tropem Twojego linku.
Pozdrawiam skrzydlato, pa.
ren
Ren, ja nie mogę mimo wszystko wykrzesać z siebie choćby nikłych pokładów sympatii dla tego fruwającego stworka. A artykuł Poprzęckiej polecam, jest kapitalny. Jak to zwykle jej teksty. :)
OdpowiedzUsuńDroga Jolu pokazujesz córeczce piękno języka, dużo jej czytasz, więc ona nawet Muchę traktuje z szacunkiem :). Cudowna !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie, niestety zimno i deszczowo :(
Droga Jolu,
OdpowiedzUsuńod dzisiaj jestem fanem Tatianki.
Karol
Virginio, chyba większość dzieci tak postrzega świat owadów. Z bezinteresownym zachwytem. :0
OdpowiedzUsuńU nas także deszczowo i szaro.
Karolu, dziękuję. Miło nam bardzo. :-))
OdpowiedzUsuńNie ma za co, Jolu!
OdpowiedzUsuńNapisałem o Tatiance, ponieważ haiku rządzi się wieloma swoimi prawami, które dość surowo pozwalają odróżnić haiku od poezji Zachodu. To ich poznanie (a następnie zapomnienie!) decyduje o tym, czy utwór posiada dobrą strukturę i mechanikę. Właśnie jedną z tych zasad mi... przypomnieliście. Którą?
Czasem mówi się, że najlepsze haiku pisze doświadczony życiowo starzec, który wciąż jest zdolny odbierać rzeczywistość zmysłami dziecka.
Serdeczności dla całej Rodzinki,
K.
Karolu, dziękujemy.
OdpowiedzUsuńPoezja w ogóle ma to do siebie, że pozwala spojrzeć na świat oczami zadziwionego i odkrywającego go na nowo dziecka.
Słodka mucha, bo widziana pięknymi, wrażliwymi oczami ;-)Pozdrawiam. aneta
OdpowiedzUsuńMucha także ma swój urok. ;-))
OdpowiedzUsuń