31 października 2021

Żółty z niebieskim



 






Żółty z niebieskim

Niebieskie cienie na powiekach,
Niebieska suknia melancholii.
Mruczy tęsknota w moich krokach
Niebieskim szeptem. Niebieski słowik
Podfrunął w niebo całkiem niebieskie.
Powietrze zadrgało niebieskim trelem.
Zaniebieściło się od smutku.
Za czym mi tęskno, sama nie wiem.
Niebieski żakiet. Niebieskim szalem
Otulam ramion niebieski chłód.
W niebieskich szpilkach wędruję dalej,
Niebieską aleją, w niebieski żar.
Wokół niebieskie kapelusze.
Niebieskie dusze. Niebieski bal.
Skąd te nastroje, nie pieskie, niebieskie.
Przecież wokoło kwitnie maj.
Na wielkiej sali niebieska muzyka.
Wirują wokół poważne twarze.
Czego pożąda moja dusza?
Czego ja szukam, o czym dziś marzę?
Wtem budzi się we mnie żółty urwis.
Zdejmuję kapelusz, zrzucam szal,
Odkładam na fotel niebieski kostium.
Ściągam z twarzy niebieski woal.
Na żółto uśmiecham się do wszystkich.
W jaskrawym cieple zerkam na świat.
Topnieje niebieski sopel lodu.
Chce mi się tańczyć, chce mi się śmiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. :-)