22 stycznia 2010

Jest pogoda, czyli mamy nowy dzień

Codziennie rano, odkąd nasza latorośl zaczęła werbalizować swoje myśli, tuż po przebudzeniu, ledwie otworzy oczy, musi nam niezmiennie zakomunikować:
– Jest pogoda.
Nieważne, że pada śnieg, za oknem jest ponuro, a nam nie chce się wychylać nosa z domu. Oczy są otwarte, stopy na podłodze, czas wstawać  – a to dla naszego skrzata oznacza, że jest pogoda. Nawet jeśli w rzeczywistości pogoda jest pod psem.
Czasem, w weekend, ten poranny entuzjazm naszej pociechy jest nam nie na rękę. Chciałoby się dłużej pospać. Niestety, można tylko pomarzyć. Cóż nam bowiem pozostaje innego, kiedy jak przez mgłę dobiega do naszej zaspanej percepcji pełen radości rytualny okrzyk powitalny, sygnał do pobudki:
– Mamo, jest pogoda. Mamo, wstawaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. :-)