13 lutego 2010

Językowa zgaduj-zgadula


Bywa, że po konwersacji z Tatianką długo się zastanawiamy, co może znaczyć słowo, którego użyła podczas rozmowy. I to wiele razy. Wczoraj na przykład usłyszeliśmy takie oto nowotwory językowe: gupa, kowa.
Zastanowił nas zwłaszcza ten pierwszy twór, bo jakoś tak podejrzanie nam się kojarzył. Długo dociekaliśmy, co mogą znaczyć. I, a jakże, wpadliśmy na trop, ale to dzięki kontekstom, w jakich zostały użyte przez naszą latorośl. Ale gdyby tak próbować zgadywać bez kontekstu... Ciekawe, na ile językowa wyobraźnia dorosłych sprostałaby wyzwaniu?

23 komentarze:

  1. Ja bym obstawiała "głupia" i "krowa", choć pewnie nie to Twoje Dziecię miało na myśli :D Czasami też się zastanawiam, co też moja córcia do mnie mówi, ale coraz lepiej ją rozumiem. A może to ona coraz lepiej potrafi powiedzieć, co ma na myśli.
    Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci często tworzą nowe słowa i ciężko czasem je zrozumieć. Najgorsze jest jednak, kiedy ciężko porozumieć się ze swoim pokoleniem (osobiście zaglądam do słownika slangu, jak z kimś rozmawiam...)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby chodziło o mojego Franciszka też przychylałbym się do "głupia krowa" :) ale ponieważ chodzi o niewiaste to nie mam pojęcia...

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja stawiam na "głupia krowa" chociaż słuchając czasem moich dziewczynek ..... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sylwia
    Robert
    aeljot:
    pomysły ciekawe i rzeczywiście nowotwory słowne Tatiany fonetycznie nawet pasują do Waszych propozycji. :-)) Ale oznaczają jeszcze coś innego. :-) Jako odrębne słowa, stosowane niezależnie od siebie. Na razie nie zdradzam ich znaczenia. :-)

    jointina:
    faktycznie, czasem, kiedy słyszę, jakim dialektem rozmawiają ze sobą młodzi ludzie, czuję się po prostu jak kosmitka albo przybysz z odległej epoki. Język straszliwie szybko ewoluuje. A ja za tym procesem nie nadążam, albo po prostu nie chcę nadążać. :-) Bardziej mi się podoba "tradycyjna" polszczyzna. Albo rozmówki dziecięce, bardzo twórcze skądinąd. :-) Warto zajrzeć tutaj: http://www.miejski.pl/a-0.html
    Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać? :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się nie podejmę odgadywania... bo pewnie i tak kulą bym w płot strzeliła. Ale o neologizmach wiem coś zdecydowanie. Nasz najmłodszy mówi tylko i wyłącznie neologizmami. I jak mu mówię, żeby "mówił po ludzku" (oczywiście z uśmiechem), to sie jedynie tajemniczo oduśmiecha:)
    ja go raczej rozumiem. Wiem, że "tlala" to jest gitara, a już "tlatla" to klucze. Jest jeszcze "mimi", czyli ciniminis i "nono" czyli mleko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałam tylko dodać, że za tymi słowami kryją się zdecydowanie bardziej subtelne treści, niż 'głupia' 'krowa'. ;-) Pierwsze jest nazwą bardzo przyjemną dla zmysłu smaku, drugie – odsyła do ptasiego świata. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. naczynie_gliniane, nigdy bym nie odgadła. Chyba bym nawet nie odróżniła 'tlala' od 'tlatla'. :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Poddaję się;) Od kilku godzin kombinuję i nic. Nawet podpowiedź nic mi poza gumą nie zasugerowała.
    Na dobra sprawę to to może być wszystko;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. A mi się wydawało, że zagadka nie będzie trudna, zwłaszcza w porównaniu z neologizmami serwowanymi przez synka naczynia-glinianego.
    W takim razie nie trzymam Was dłużej w niepewności:

    'gupa' to zupa
    'kowa' to sowa

    :-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdy już karty zostały odkryte, prostota skojarzeń wydaje się porażająca. :-D
    Chyba będzie mi takich niespodzianek brakować, kiedy Tatiana zacznie "normalnie" mówić. A teraz zazwyczaj mamy: kłoń {słoń}, kować {schować} itp. Uwielbiam tego słuchać. :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. nieźle! dobrze że poznałem odpowiedź, bo pewnie bym nie usnął dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń
  13. a ja myślę i myślę i dopiero teraz zobaczyłam, że zagadka już rozwikłana. Nie wpałabym. Każde dziecko ma swój szyfr, a kluczyk do niego zazwyczaj tylko najbliżsi ... choć czasem i oni się głowią godzinami :)
    Pozdrawiam serdecznie i walentynkowo. Dużo miłości dla całej rodzinki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Virginio, bardzo dziękujemy. :-) I Tobie również życzymy dużo miłości, nie tylko z okazji Walentynek. :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wasza Tatianka budzi moje najlepsze myśli. Skojarzenia z moją Starszą, kiedy zamiast "kask rowerowy" z Jej ust padało "kasielolowy". Zupa przeszła mi przez myśl, ale szczerze mówiąc odrzuciłam tę sugestię. Natomiast sowa jest mistrzostwem.
    Pozdrawiam zimowo i walentynkowo :-)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Biję się w pierś, że oba pojawiły się w moich myślach kiedy chodziłam po domu i mamrotałam je pod nosem. Musztarda po obiedzie - niestety:))) A mogłam zabłysnąć!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Maleństwo
    To jest niesamowite, że każde dziecko 'tworzy" inaczej. Jestem pewna, że dziecięcych odpowiedników słowa 'sowa' byłoby tyle, ile dzieci. 'Kasielolowy' – nigdy bym nie wpadła na to, że chodzi o 'rowerowy'. :-))

    Czarny(w)Pieprz
    Oj, żałuj, nie nie zaryzykowałaś i nie wpisałaś swoich wariantów. Ale miałabyś satysfakcję, że zgadłaś. :-D

    Pozdrawiam walentynkowo. :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja to chyba wyjatkowo "rozbuchanej" wyobrazni tu nie zaprezentuje. Mi sie to kojarzy z " glupia" i "krowa". Wow! Tatianka moze teraz co niektorym czadu dac :) Pozdrawiam i dziekuje za odwiedziny:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wpadałabym :P też od razu myślałam o głupiej krowie... ale.. ja nie mam dzieci ;p to mnie tłumaczy :P choć troszkę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Aniu, Mała Mi, zdaję sobie sprawę, że dla kogoś niewtajemniczonego nowotwory językowe naszej trzylatki mogą brzmieć jak abstrakcja. :-) A te językowe byty wciąż się mnożą; nasze ukochane to:

    koczek
    koczuladka
    makakra

    :-))

    OdpowiedzUsuń
  21. Troche nie na temat
    pozwoliłam sobie wyróżnić waszego bloga znaczkiem Kreativ Blogger, pozdrawiam
    http://notatkicoolturalne.blox.pl/2010/02/Krativ-Blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  22. Eire, bardzo, bardzo dziękujemy. Więcej podziękowań i emocji na Twoim blogu, w komentarzu. :-)) Super!

    OdpowiedzUsuń
  23. Jolu, nie ma za co, lubie tu zagladac i te zapiski jakos tak trafiaja do mnie, to i nominacja byla akuratna. Zapraszam do siebie, mam dwa blogi, czytelniczy i dziennik, do zobaczenia w przestrzeni internetowej

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. :-)